-Ups chyba pomyliłem łazienki. - powiedziałem lekko speszony, a ona się odwróciła.
-Wynocha. - burknęła.
-Oooo gaduła w ręczniku. - zaśmiałem się - Seksi.
-Powiedziałam wynocha, leszczu. - krzyknęła.
-No już, już. - rozłożyłem ręce w geście obronnym i wyszedłem. Najwyraźniej pomyliłem toaletę damską z męską. Idiota.
***
Szczerze mówiąc to leżąc i słuchając muzyki przez prawie cztery godziny, zaczęło mi się w końcu nudzić. Zastanawiałem się co by można było porobić. Stwierdziłem, że pójdę coś przekąsić. Ściągnąłem słuchawki, wstałem i udałem się na chwilę na górę, żeby poszukać Fabiana, którego niestety nie znalazłem. Przy schodach zapatrzyłem się i poleciałem w dół. Trochę bolały mnie plecy, ale jak usłyszałem głos Patrici zacząłem udawać wielce obolałego.
-Eddie, nic ci nie jest? - zbiegła po schodach.
-Boli, bardzo. - pożaliłem się.
-Poczekaj, zaraz po kogoś pójdę. - powiedziała nerwowo.
-Nie zostawiaj mnie. - złapałem ją za rękę. Niestety lekko się zaśmiałem tym samym się demaskując.
-Ty szczurze. - syknęła, a ja pociągnąłem ją za rękę. Wylądowała na mnie.
-Puszczaj, słyszysz? -wyrywała się.
-Nie ma mowy. - uśmiechnąłem się cwaniacko i dałem jej buziaka w usta.
-Nigdy więcej tego nie rób. - przestrzegła.
-Mogłabyś choć raz być cicho, gaduło. - zacząłem na jej ustach składać pocałunki, a ona je odwzajemniała. Ciekawe jaka afera z tego wyniknie?
***
Szczerze mówiąc to leżąc i słuchając muzyki przez prawie cztery godziny, zaczęło mi się w końcu nudzić. Zastanawiałem się co by można było porobić. Stwierdziłem, że pójdę coś przekąsić. Ściągnąłem słuchawki, wstałem i udałem się na chwilę na górę, żeby poszukać Fabiana, którego niestety nie znalazłem. Przy schodach zapatrzyłem się i poleciałem w dół. Trochę bolały mnie plecy, ale jak usłyszałem głos Patrici zacząłem udawać wielce obolałego.
-Eddie, nic ci nie jest? - zbiegła po schodach.
-Boli, bardzo. - pożaliłem się.
-Poczekaj, zaraz po kogoś pójdę. - powiedziała nerwowo.
-Nie zostawiaj mnie. - złapałem ją za rękę. Niestety lekko się zaśmiałem tym samym się demaskując.
-Ty szczurze. - syknęła, a ja pociągnąłem ją za rękę. Wylądowała na mnie.
-Puszczaj, słyszysz? -wyrywała się.
-Nie ma mowy. - uśmiechnąłem się cwaniacko i dałem jej buziaka w usta.
-Nigdy więcej tego nie rób. - przestrzegła.
-Mogłabyś choć raz być cicho, gaduło. - zacząłem na jej ustach składać pocałunki, a ona je odwzajemniała. Ciekawe jaka afera z tego wyniknie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz